Serce i Rozum na straży internetu, czyli o nowej kampanii Orange | Borbis Media

Serce i Rozum na straży internetu, czyli o nowej kampanii Orange

29 maj 2015 | Kategoria: Świat reklamy

W jaki sposób zwrócić uwagę na nowy produkt? Na przykład organizując akcję marketingową w internecie. Wie coś o tym Orange, które w ostatnim czasie nabrało swoich fanów pozorując atak hakerski na facebookowe konto swoich brand hero – Serca i Rozumu.

Gdy 20 maja na wspomnianym fanpage’u pojawiły się wpisy o dziwnej, niecodziennej treści typu „rozum srozum, serce srerce”, fani zaczęli podejrzewać, że doszło do przejęcia konta przez hakerów. O ataku hakerskim mogło również świadczyć nowe zdjęcie w tle przedstawiające maskotki Orange po „paintowych” przeróbkach. Na zdjęciu profilowym z kolei zaczęło widnieć logo oraz nazwa tajemniczej grupy cyberprzestępców, skrywających się pod dość wymownym kryptonimem LICHO, oznaczającym Ligę Internetowych Cwaniaków Hakujących Okrutnie.

Wszystko trwało około 2 dni, po tym czasie, kiedy fani zaczęli się już powoli irytować, sytuacja uległa rozwiązaniu. Zamieszczono posta pt. „Internet jest zagrożony”, co było jednoznaczne z tym, że nadszedł koniec wkręcania fanów i czas na akcję promocyjną. Okazało się, że Orange zaaranżowało kampanię mającą na celu zachęcenie do skorzystania z Neostrady z CyberTarczą, która stanowi podstawowe zabezpieczenie przed atakami hakerów. W ramach akcji powstał nawet specjalny serwis internetowy, dzięki któremu fani symbolicznie, za pomocą aplikacji, mogą walczyć o bezpieczny internet.

Trzeba przyznać, że w pierwszej chwili atak hakerski wyglądał naprawdę wiarygodnie, z każdą kolejną godziną jednak, gdy nie pojawiła się żadna reakcja ze strony Orange, fani zaczęli podejrzewać, że cała ta akcja jest po prostu ustawiona. Warto zauważyć, że nie jest to pierwsza tego typu kampania zaaranżowana przez Orange. Mniej więcej pół roku temu na fanpage’u Serca i Rozumu pojawił się wpis, w którym Maffashion – sławna blogerka modowa, informowała o tym, że prawdopodobnie ukradziono jej telefon. Potem okazało się, że cała ta akcja oraz szum, jaki zrobił się wokół niej, była upozorowana w celu wypromowania innego produktu marki – Orange Cloud. O tym, że przejęcie fanpage’a było tylko marketingowym zagraniem najdobitniej świadczyło to, że wszystkie posty „od hakerów” były sponsorowane, poprzez co Orange od razu zdemaskowało swoje zamiary.

W chwili obecnej kampania nadal trwa. Bohaterowie marki, nazwani Agentami CyberTarczy, przedstawiają kolejnych wrogów internetu będących odzwierciedleniem takich zagrożeń jak pornografia, wirusy czy aktywnie udzielający się w internecie hejterzy. Wszystko po to, by uświadomić odbiorcom znaczenie właściwej ochrony łącza (czyli innymi słowy jak bardzo niezbędna jest CyberTarcza od Orange ;))

Nasuwa się pytanie, czy tak przeprowadzona kampania reklamowa przyniesie operatorowi zamierzone rezultaty. Opinie w tej kwestii są podzielone – niektórzy sądzą, że akcja Orange jest infantylna i po prostu „słaba”, tym bardziej, że podobną przeprowadziła w ostatnim czasie konkurencja. Mówi się również, że tego typu działania skutecznie obniżyły wiarygodność firmy. Po drugiej stronie z kolei znajduje się grono aktywnie uczestniczących w zwalczaniu internetowego zła i tym samym chwalących pomysł i realizację kampanii – nic dziwnego, że są to zdecydowanie młodsi fani. Być może Orange właśnie do takich zamierzało uderzyć z najnowszą ofertą.

Skomentuj

Share Button

Borbis Media na Facebooku

Polub naszą stronę i bądź na bieżąco